Powered By Blogger

niedziela, 18 lutego 2018

Atomowa wojna w Antyku: kto narzucił nam Przeszłość?



Nasz świat nie jest takim, jak to sugerują nam nasi historycy. Większość autentycznych relacji z naszej Starożytności opowiada o bardzo szczegółowych wydarzeniach. Zawierają one relacje o wysoko rozwiniętych cywilizacjach. O wojnach atomowych przed i po wielkiej powodzi - Potopie. Upadli, którzy stworzyli różne warianty gatunku ludzkiego, między innymi Gigantów. Nasz Pan, który nadzorował zadatki narodu, kim oni byli?

Opowieści starożytnych Hebrajczyków mówią o istotach ludzkich należących do razy znanej jako Anakim w oczach starożytnych Izraelitów widzieli siebie jako szarańczę. Ci Giganci byli najwidoczniej bardzo podobni do ludzi, ale nie gigantycznych. Zgodnie z niektórymi źródłami, ich wzrost wynosił 3,2-4,3 m i zamieszkiwali kraj zanim Izraelczycy w końcu nie wyparli ich z Palestyny. Zapisy Hebrajczyków zadziwiająco milczą na temat ich losów. Niektórzy uważają, że ci ludzie istnieli przed Potopem. Jednakże hebrajskie pisma święte twierdzą, że te stworzenia żyły w okresie przed i po Potopie.

Raport Genesis, tłumaczenie króla Jakuba na temat brakującego wydarzenia, ale jest obecny w wielu rozproszonych odnośnikach - w raporcie Genesis, tłumaczenie króla Jakuba brakującego wydarzenia, ale jest on obecny w wielu rozproszonych odnośnikach w hebrajskim midraszie, w którym omówiono jednego olbrzyma o imieniu Og, o którym mówiono, że jeździł/siedział/unosił się w arce czterech dziesięciodniowych wojennych okresów ulewnego deszczu, które spowodowały powódź, a więc pozwolono mu dołączyć do szeregów innych zwierzęta, uzgodniono, że kiedy arkusz dotrze do suchego lądu i ziemi w wodzie, będzie Noe i jego całym potomstwem sługi. (i prawdopodobnie jego partnerka) byli jedynymi dwoma pozostałymi gigantami powszechnej rasy, który zginął, wszyscy zaangażowani ludzie, z wyjątkiem Noego i jego towarzyszy (w sumie osiem osób) lub, jeśli historia dwóch gigantów jest prawdziwa, to przetrwało 10 „ludzi”. Ośmiu ludzi i dwóch pół-ludzi.

Ta periodyczna katastrofa zdarzyła się ponieważ ludzie z Ziemi nie byli w stanie wykonywać Bożego Planu. Indianie Hopi, zgodnie z legendą, którą przytacza Frank Walters w swej książce „The Book of the Hopi” (1968), że kiedy tamci antyczni ludzie mieli to, co zapragnęli zapragnęli więcej i wojny znów wybuchły. Ludzie ci stworzyli na Ziemi wielkie miasta, narody i cywilizacje i posługiwali się samolotami Patuwvotas, którymi atakowali i niszczyli miasta innych narodów. Ta wojna w poprzednim świecie spauzowała tylko wtedy, gdy kontynenty zatonęły w Ziemi i morza zmieniły swe miejsca, opuszczając Trzeci Świat (aktualnie my żyjemy w Czwartym Świecie) i kładąc się na dnie Wszechoceanu. Te wszystkie miasta z dumnymi Patuwvotas i światowymi skarbami zostały skorumpowane przez zło, którymi były.

To właśnie pisze w starych indiańskich księgach, jednakże znajdujemy w nich dowody na istnienie prehistorycznych wojen, które są przerażająco podobne do dzisiejszych konfliktów zbrojnych, a także takich, które mogą mieć miejsce w Przyszłości. Istnieją dwa możliwe wyjaśnienia:
1.      albo jacyś utalentowani naukowo ludzie w Indiach około 6000 lat temu (lub więcej) potrafili wyobrazić sobie latanie i wymyślić bomby mogące zniszczyć większość świata, albo…
2.     …ten cały koncept przyszedł z… jakiejś szkoły podstawowej, w której przeprowadzało się eksperymenty nad wykorzystaniem destrukcyjnej siły atomu.    
  
W każdym razie cytując tradycyjne, indyjskie teksty takie jak „Vedy”, „Purany”, „Mahabharata”, „Mahavira”, a szczególnie „Mahabharata” zawierają mniej i bardziej poetyckie opisy samolotów Vimana, lotów rakietowych i kosmicznych, a do tego łatwo można się zorientować, że jest tam mowa o myśliwcach, bombardowaniach z powietrza, radarze, i innym sprzęcie lotniczym, artylerii, puszczeniu rakiet, eksplozjach min, a także kosmicznej destrukcji przy pomocy bomb, które przypominają zjawiskowo dzisiejsze bomby nuklearne. Inne części indyjskiej filozoficznej i naukowej literatury mówi o molekułach i atomach – wiedza, która pozwala dojść do techniki wojskowej i stworzyć broń o niewyobrażalnej sile rażenia, co osiągnęliśmy w nasze dni w krótkim okresie czasu. Od czasu, w którym współcześni uczeni zaakceptowali teorię atomu, w 135. rocznicę sformowania tej teorii powstała bomba atomowa, tymczasem w cywilizacji poprzedniego świata, której cykl życiowy jest nieznany była ona używana więcej niż jeden raz.

Kiedy przetłumaczono „Mahabharatę” na początku XX wieku na dwa współczesne języki (angielski – Protap Chandra Roy i niemiecki - Max Müller) to opisy tamtejszej techniki wojskowej porównywano tylko do artylerii – która była powszechnie znana i samolotów. VR Ramachandra Dikshitar w swej książce opisującej hinduskie uzbrojenie pt. „War in Ancient India” (1944) i porównując je do średniowiecznej artylerii twierdzi, że artyleria w antycznych Indiach, w odległej Przeszłości była bardziej efektywna. Poza tym broni on tezy, że istniały wtedy maszyny latające cięższe od powietrza i uzbrojenie morskie, powołując się na cytaty z „Purany” wykazał, jak dobrze i cudownie starożytni Hindusi opanowali sztukę latania w powietrzu. Chociaż Dikshitar pisał o czasie Wielkiej Wojny, to wiele indyjskich urzędów i brytyjskich urzędów w Indiach było świadomych tego, że wiele z tych „wymyślonych” broni w starożytnych Indiach zostało stworzonych i zastosowanych w obu wojnach światowych. Dikshitar opisując I Wojnę Światową opisał Mohanastra – „strzałę nieświadomości”, którą uważano za legendę, póki nie usłyszeliśmy o bombach, które wypuszczają toksyczne gazy.

Cytaty z „Mahabharaty” (6500 r. p.n.e, - ???? r. p.n.e.)

v Gurkha, lecąc swą zwrotną i potężną Vimaną wypuścił pojedynczy pocisk, który zawierał całą moc Wszechświata. Potężna kolumna dymu i płomieni tak jasna jak tysiąc słońc podniosła się w swej krasie…
v …pionowa eksplozja z kłębiącymi się chmurami dymu…
v …chmura dymu rosnąca po pierwszej eksplozji uformowała się w rozszerzający sie krąg jakby otwierającego się gigantycznego parasola…
v …to była nieznana broń, żelazny piorun, gigantyczny posłaniec śmierci, który spopielił wszystko, całą rasę Vrishnisów i Andhaków.
v …Ciała były tak spalone, że aż nie do rozpoznania. Włosy i paznokcie odpadły; gliniane naczynia pękały bez żadnej widocznej przyczyny, a ptaki stawały się białe. Po kilku godzinach cała żywność była zatruta…
v …aby uniknąć śmierci od ognia żołnierze rzucili się do strumieni by obmyć siebie i swój ekwipunek.     

Cytaty z Księgi Rodzaju (Genezis), rozdział 6:[1]

v A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: «Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną: niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat». (Rdz 6,1-3)
v A w owych czasach byli na ziemi giganci (Nefilim); a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach. (Byli bohaterami dawnych, sławnych ludzi.) (Rdz 6,4)
v Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem». (Rdz 6,5-7)

Cytaty z Księgi Rodzaju rozdział 19 – zniszczenie Sodomy i Gomory:

v Owi dwaj aniołowie przybyli do Sodomy wieczorem, kiedy to Lot siedział w bramie Sodomy. Gdy Lot ich ujrzał, wyszedł naprzeciw nich i oddawszy im pokłon do ziemi rzekł: «Raczcie, panowie moi, zajść do domu sługi waszego na nocleg; obmyjcie sobie nogi. a rano pójdziecie w dalszą drogę». Ale oni mu rzekli: «Nie! Spędzimy noc na dworze». Gdy on usilnie ich prosił, zgodzili się i weszli do jego domu. On zaś przygotował wieczerzę, poleciwszy upiec chleba przaśnego. I posilili się. Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru?» Lot, który wyszedł do nich do wejścia, zaryglowawszy za sobą drzwi, rzekł im: «Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku! Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!»  Ale oni krzyknęli: «Odejdź precz!» I mówili: «Sam jest tu przybyszem i śmie nami rządzić! Jeszcze gorzej z tobą możemy postąpić niż z nimi!» I rzucili się gwałtownie na tego męża, na Lota, inni zaś przybliżyli się, aby wyważyć drzwi. Wtedy ci dwaj mężowie, wsunąwszy ręce, przyciągnęli Lota ku sobie do wnętrza domu i zaryglowali drzwi. Tych zaś mężczyzn u drzwi domu, młodych i starych porazili ślepotą. Toteż na próżno usiłowali oni odnaleźć wejście.
v A potem ci dwaj mężowie rzekli do Lota: «Kogokolwiek jeszcze masz w tym mieście, zięcia, synów i córki oraz wszystkich bliskich, wyprowadź stąd. Mamy bowiem zamiar zniszczyć to miasto, ponieważ oskarżenie przeciw niemu do Pana tak się wzmogło, że Pan posłał nas, aby je zniszczyć». Wyszedł więc Lot, aby powiedzieć tym, którzy jako [przyszli] zięciowie mieli wziąć jego córki za żony: «Chodźcie, wyjdźcie z tego miasta, bo Pan ma je zniszczyć!» Oni jednak myśleli, że on żartuje.
v Gdy już zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota, mówiąc: «Prędzej, weź żonę i córki, które są przy tobie, abyś nie zginął z winy tego miasta». Kiedy zaś on zwlekał, mężowie ci chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce - Pan bowiem litował się nad nim - i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto. A gdy ich już wyprowadzili z miasta, rzekł jeden z nich: «Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy, ale szukaj schronienia w górach, bo inaczej zginiesz!»
v Ale Lot rzekł do nich: «Nie, panie mój! Jeśli darzysz twego sługę życzliwością, uczyń większą łaskę niż ta, którą mi wyświadczyłeś, ratując mi życie: bo ja nie mogę szukać schronienia w górach, aby tam nie dosięgło mnie nieszczęście i abym nie zginął. Oto jest tu w pobliżu miasto, do którego mógłbym uciec. A choć jest ono małe, w nim znajdę schronienie. Czyż nie jest ono małe? Ja zaś będę mógł ocalić życie».  Odpowiedział mu: «Przychylam się i do tej twojej prośby; nie zniszczę więc miasta, o którym mówisz. Szybko zatem schroń się w nim, bo nie mogę dokonać zniszczenia, dopóki tam nie wejdziesz». Dlatego dano temu miastu nazwę Soar.
v Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana <z nieba>. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli.
v Abraham, wstawszy rano, udał się na to miejsce, na którym przedtem stał przed Panem. I gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal.
v Tak więc Bóg, niszcząc okoliczne miasta, przez wzgląd na Abrahama ocalił Lota od zagłady, jakiej uległy te miasta, w których Lot przedtem mieszkał. (Rdz 19,1-29)

I co z tego wynika? a to, że w czasach przedbiblijnych i biblijnych na Ziemi posługiwano się technologiami o wiele przewyższającymi to, co zazwyczaj uważamy za nasze współczesne. Broń jądrowa, samoloty, rakiety, statki i stacje kosmiczne – to wszystko JUŻ BYŁO. A my tylko powtarzamy te wszystkie rzeczy i historię – niestety – w jak najgorszym jej aspekcie: wojen i konfliktów zbrojnych.

Czy nasza cywilizacja też się tak skończy?


Głosy z KKK

Też często zastanawiam się na ten temat, odnośnie powyższego artykułu. Czy nasza cywilizacja jest pierwszą, czy którąś tam z kolei (Hopi - czwartą, Majowie - piątą)? Chciałem napisać coś o Biblii i słowach tam zawartych, ale zmieniłem zdanie. Za dużo pisania i tłumaczenia. Dzisiaj mi się po prostu nie chce. Ale zadam pytanie otwarte, dla wszystkich: Co pozostanie po naszej cywilizacji, gdy znikniemy? Popatrzmy na różne filmy SF, czy gry, które biorą ten temat na warsztat. W nich najczęściej bohater/bohaterka natrafia na stare ruiny wokół których krążą legendy. Skoro te dawne cywilizacje dysponowały taką technologią, jak pisze autor, znały broń atomową itd., pojazdy latające, może i pokonujące kosmos, to coś musiały po sobie pozostawić. Jeżeli po nas na Ziemi pozostanie niewiele, to może jedynym naszym dowodem istnienia mogłoby być rozległe tunele metra. Każde większe miasto w Europie takie posiada. Długie, proste tunele, jakby wydrążone, sugerowałyby naszym następcą, że nie jest to dzieło natury.
A co wy myślicie na ten temat? Znacie jakieś dowody?
PS. Może przychodzą wam na myśl jakieś budowle skalne? Ale dlaczego wysokozaawansowana cywilizacja miałaby je budować, mając pod dostatkiem na Ziemi inne surowce?
Pomyślcie.

Gdybyśmy jako jedyni ocaleli po potopie światowym, ukryci w jakieś supernowoczesnej bazie podziemnej NATO, zaczęlibyśmy wszystko od budowy piramid? Bądź murów, gdzie pojedyncze głazy ważą kilka, kilkanaście ton? (M.K.)


Źródło – „The Ancient Code”
Przekład z angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz 




[1] Według Biblia Tysiąclecia, Pallotinum, Poznań 2003.