Powered By Blogger

środa, 2 sierpnia 2017

ANOMALIA GRAWITACYJNE i bazy kosmiczne UFO…



Eleonora – Zofia Piepiórka

Motto: Cudów nie ma, są tylko zjawiska niewyjaśnione…


Od wielu lat intrygują mnie niektóre miejsca anomalii magnetycznych lub grawitacyjnych w Polsce. W tego typu miejscach występują niezwykłe zjawiska, które mają wpływ na stan fizyczny i umysłowy człowieka, a czasami również na zwierzęta. Dzięki wieloletnim badanom pasm kosmicznych w kamiennych kręgach w Odrach oraz Strefy 3c 123 na Kaszubach zrozumiałam, że w miejscach anomalii magnetycznych i grawitacyjnych energie cyklicznie nasilają się. Ale dlaczego? To pytanie męczyło mnie długie lata, a wyjaśnienie znalazłam tam gdzie się tego nie spodziewałam...
Wieś Nowa Kiszewa gm. Kościerzyna
„Pewnego dnia podczas zbierania grzybów straciłam orientację i miałam silne zawroty głowy. Stojąc tam przypomniałam sobie, że o tym dziwnym miejscu słyszałam od dziecka. Opowiadali o tym rówieśnicy i krewni mieszkający we wsi Nowa Kiszewa gm. Kościerzyna. Wówczas zrozumiałam, dlaczego mówili, że  „tam straszy”. Mówią tak do dzisiaj, gdyż innego wyjaśnienia nie znają, ani nie szukają.  Opisałam wówczas to zdarzenie na Facebooku.”  
Anomalie magnetyczne w zasięgu STREFY 3c 123
Kilka dni temu(16.08.11) wybrałam się na grzyby w okoliczne lasy. Tego dnia było pochmurnie, szaro i mglisto. Jest tam stary las sosnowy, ale w tym miejscu rosły małe świerki. Po chwili zaczęło mi się kręcić w głowie i zdałam sobie sprawę, że nie wiem gdzie jestem. Wszystko wyglądało inaczej, była dziwna cisza, świeciło słońce…Chodziłam w kółko szukając betonowej drogi, którą przyszłam. Zaczęłam analizować to miejsce i okazało się, że jest tam bardzo silna anomalia magnetyczna. Wir energii był prawy…Rozmawiałam później z okoliczną mieszkanką, która w tym miejscu dwa razy straciła orientację. Znajduje się to w zasięgu STREFY 3c 123 i będziemy m.in. to miejsce badać dnia 24.09.2011.

Aż głowa boli...!

Sprawozdanie z dnia 24-25.09.2011 - Małe Stawiska
Umówiliśmy się dnia 24.09.11, aby podyskutować oraz sprawdzić niektóre miejsca anomalii magnetycznych w STREFIE 3c 123. Okazało się, że większość   nie przyjechała z różnych powodów. Wypadek samochodowy, wyjazdy za granicę, itd.
Był ciepły, słoneczny weekend pierwszego dnia astronomicznej jesieni. O godz. 14.00 przyjechały dwie osoby z Trójmiasta z aparatami fotograficznymi, gdyż w planie była również sesja zdjęciowa w terenie.
Zgodnie z planem wybraliśmy się do miejsc anomalii magnetycznych w okolicznych lasach. Najpierw pojechałyśmy samochodem do pobliskiej wsi Nowa Kiszewa i dalej w kierunku dawnej stacji Olpuch Wdzydze. Miesiąc wcześniej byłam tam na grzybach (pisałam) gdy nagle straciłam orientację  oraz miałam zawroty głowy. Pierwszy raz w życiu nie wiedziałam gdzie jestem i w jakim kierunku mam iść, a przecież znam te tereny od dziecka!  Co tutaj jest?! Co to za energie? Jaki mają wir – lewy czy prawy? Gdy to ustaliłam wyszłam na drogę dokładnie tam gdzie weszłam i odjechałam czym prędzej. Później rozmawiałam z niektórymi mieszkańcami tej okolicy i okazało się, że mieli podobne odczucia. Mówili, że panicznie boją się tego miejsca, gdyż „tam straszy”! Przypomniałam sobie, że w dzieciństwie słyszałam o tym miejscu od rówieśników i nie raz odczuwałam irracjonalny niepokój w pobliżu tego miejsca.
Pojechaliśmy sprawdzić to miejsce (trzy kobiety), ale wcześniej ustaliliśmy, że będziemy mówić co odczuwamy w tym miejscu. Wjeżdżając do lasu pani A. powiedziała, że ma uczucie strachu i niepokoju, ale gdy wysiadłyśmy z samochodu przeszło jej, bo silniejszy był straszny ból głowy i zawroty głowy, że aż niedobrze się robiło! Czy miało to związek z przesileniem energetycznym, które miało miejsce tego dnia? Okazało się że tak… Ale co  jest w tym miejscu?? Pani A. miała kompas i usiłowałyśmy ustalić kierunki, ale kompas trochę „wariował” i nie wiedzieliśmy z jaką dokładnością wskazuje. Bez wątpienia jakaś anomalia magnetyczna była, ale ile stopni? Do tego typu badań potrzebny jest specjalny kompas! Oczywiście konieczne są wielkokrotne pomiary. Rozeszłyśmy się w różne strony, aby sprawdzić zasięg tego dziwnego promieniowania.  Psy biegały i zachowywały się spokojnie, ale my po kilku minutach musiałyśmy wyjść z tego miejsca ponieważ miałyśmy silne zawroty i bóle głowy, które uniemożliwiały skupienie oraz jakiekolwiek badania. Wychodząc z tego miejsca bóle nasilały się lub zanikały… tak jakbyśmy przekraczały niewidzialne pasma, które na nas silnie oddziaływały i powtarzały się co jakiś czas.  Odeszłyśmy ok. 50 m dalej wciąż analizując sytuację i miejsce. Promieniowanie tego miejsca tam również dochodziło. Koncentracja promieniowania była w ziemi z miejsca z którego odeszłyśmy i rozchodziła się koliście w kształcie pierścieni. Zaczęłam analizować co jest w  tej ziemi?? Jestem wizjonerką i zobaczyłam, że na głębokości ok. 100 m znajduje się COŚ co wysyła silne promieniowanie… Ma ono wpływ na stan umysłu i ciała, gdyż okazało się, że po ok. 15 min. zaczęło się kołatanie i  bóle serca + zawroty i bóle głowy! Doszłyśmy do wniosku, że bóle głowy powtarzają się z pewna częstotliwością jak impulsy. Usiłowałyśmy zmierzyć czas trwania bólu za pomocą stopera w komórce, ale te pomiary były różnie, gdyż nasze organizmy różnie reagowały.  Ustaliliśmy, że z ziemi muszą wydobywać się silne impulsy jakiegoś silnego promieniowania metalicznego.  W jakim „kolorze” jest to promieniowanie?? Jest to „kolor” czerwony… a więc jest to taka częstotliwość promieniowania. Co to jest? Jest to jakieś urządzenie, które działa jak „perpetum mobile”. Może to być urządzenie z kryształem, które wzmacnia impulsy z kosmosu w czasie przesileń energetycznych. Doszłam do wniosku, że w tym miejscu muszą skupiać się pasma kosmiczne, które nie sposób badać bez specjalnych urządzeń. Po ok. 0,5 godzinie wyjechałyśmy z silnymi zawrotami głowy. Wróciłyśmy do domu, zjadłyśmy gorący posiłek, który poprawił nam samopoczucie. Odpoczywałyśmy dyskutując na temat tego promieniowania. Po godzinie wyruszyłyśmy pieszo do następnego miejsca oddalonego ok.1,5 km na zachód w lesie. Tam była zupełnie inna energia – przyjazna dla ludzi! Nie odczuwałyśmy bólu głowy, ale delikatne zawroty głowy jak po wypiciu szampana! „Szampańska energia” była wyciszająca, delikatna i chciało nam się tam pozostać długo, ale zrobiło się ciemno. W czasie pobytu robiłyśmy zdjęcia, a ja nagrywałam filmiki z komórki, bo nie wiedzieć czemu uruchomiło się video- filmowanie. Skupiliśmy się na miejscu, gdzie w aparatach pojawiły się niebieskie energie - pionowe promieniowania oraz wiry energii. Poszłyśmy dalej na górkę w lesie, a tam w aparacie pojawiła się czerwona energia… Widziałyśmy jak z tego miejsca energie wychodziły z ziemi. Wszystko wirowało i falowało… Co to jest? Co jest w tej ziemi?
Przebywałyśmy tam ok. 1 godziny i wróciłyśmy do domu w ciemności. Idąc drogą z daleka na wysokości tego miejsca w lesie widziałyśmy „buzujące energie”.
Następnego dnia spacerowałyśmy po okolicy robiąc zdjęcia. Na tym terenie od wielu lat dokonywałam ciekawych odkryć. Tutaj na skutek erozji wyłoniły się nietypowe głazy. Zaznaczone na planie geodezyjnym ujawniły wielki kamienny krąg z czasów poprzedniej wysoko zaawansowanej technicznie cywilizacji.
W moich wizjach i snach często widziałam na tym terenie duże miasto wielkości Trójmiasta. Było to w czasach gdy ORION był na Równiku Galaktycznym, tak jak 2000 lat temu na Równiku Galaktycznym był gwiazdozbiór BYKA. Poszukiwałam dowodów wiele lat i je tutaj znalazłam. Doszło do zagłady cywilizacji na kontynencie Europejskim… a więc i na tym terenie również. Była to cywilizacja wysoko rozwinięta technicznie po której w ziemi pozostały różne urządzenia działające do dzisiaj. Już słyszę wściekłe protesty ludzi nauki, którzy mają swoje teorie i hipotezy na temat historii Europy i naszej cywilizacji. Najważniejsze są odkrycia, a nie teorie i hipotezy naukowe! Kontynent europejski był całkowicie zniszczony, a następnie skuty lodowcem. Zbyt dużo jest tutaj wiedzy astronomicznej, fizycznej, geograficznej, mistycznej, itp. To jest wyraźna wskazówka dla naszej INTELIGENTNEJ CYWILIZACJI… Czy na pewno inteligentnej?? Czas najwyższy badać tego typu miejsca, gdyż okoliczni ludzie tracą tam orientację i boją się nie rozumiejąc tego typu zjawisk fizycznych. Tak powstają różne legendy w tradycji ludowej od wieków i tysięcy lat.
W moich badaniach wszystko wciąż się potwierdza... Uważam, że są to silne punkty energetyczne, które na planie geodezyjnym układające się w kształcie koła wokół „STREFY 3c 123 na Kaszubach”.
Zajęta różnymi sprawami (odkrywanie zasypanych piramid w Polsce) odłożyłam sprawę dalszych badań anomalii na później. Tak minęło kilka lat… jednak wciąż pamiętałam i szukałam potwierdzeń, dowodów i pomocy u  naukowców.
Drugie dziwne miejsce w tej wsi zlokalizowałam kilka lat wcześniej, gdy stałam ze znajomą na przystanku PKS w Nowej Kiszewie tuż przy moście i tartaku.

Niewidzialny autobus…

 „Był 1998 rok, wakacje, odwiedziła  mnie  znajoma z Hamburga – pani Irena. Rok wcześniej była tutaj 2 tygodnie z przyjaciółką i z jej rodziną i obie z sympatią wspominałyśmy ten czas. Bardzo chciała pojechać do kamiennych kręgów w Odrach, więc zaplanowałyśmy, że następnego dnia koło południa pojedziemy PKS-em ze wsi Nowa  Kiszewa do Karsina i dalej pieszo do kamiennych kręgów. Przyszłyśmy ok. 15 min. przed czasem i stałyśmy na przystanku rozmawiając, a potem usiadłyśmy na ławeczce. Zbliżał się czas przyjazdu, ale autobusu nie było… W pewnej chwili usłyszałyśmy dziwne dźwięki… jakby coś nadjechało, usłyszałyśmy typowe trzaśnięcie  drzwiami jak w autobusie, jakieś rozmowy… coś ruszyło… i cisza. Patrzałyśmy na siebie nic nie rozumiejąc, bo skąd te dźwięki?? Czekałyśmy na autobus 20 min., ale w końcu doszłyśmy do wniosku, że autobus nie przyjedzie, albo przyjedzie  następny ale za dwie godziny, więc postanowiłyśmy wrócić do domu.
 Za przystankiem na dole płynie rzeka Wierzyca, a nad jej brzegiem na wprost przystanku PKS mieszka… „diabelski młynarz” – tak go nazywają okoliczni mieszkańcy. Powoli weszłyśmy na drewniany most i zatrzymałyśmy się na środku patrząc na mały wodospad. Nie wiem czemu… ale znowu patrzyłam jak zahipnotyzowana w wodę, bo coś mi się nie zgadzało. Zaczęłyśmy rozmawiać o tym co się działo na przystanku autobusowym. Słyszałyśmy autobus, ale go nie widziałyśmy! Obie byłyśmy dziwne zdenerwowane… Dlaczego? Wróciłyśmy do domu, a potem poszłyśmy na spacer do lasu i dopiero tam się uspokoiłyśmy. Następnego dnia znajoma wróciła do Gdańska i dalej do Hamburga, a ja po jej wyjeździe wybrałam się do mojej przyjaciółki Teresy w Nowej Kiszewie. W tym czasie wróciła jej córka Ewelina z Kościerzyny i słuchała mojego opowiadania o autobusie. Nagle powiedziała – Ale ja wtedy tym autobusem przyjechałam z Kościerzyny! Nikogo nie było na przystanku. Ona i pani M. wysiadła z tego autobusu, powiedziała jej „do widzenia” i poszła do domu. (Słyszałyśmy to!) Teresa potwierdziła, czas jej powrotu do domu. Nie mogłam zrozumieć, że ona nas tam nie widziała! Przecież byłyśmy we dwie!! Czyżbyśmy były niewidzialne dla nich tak samo jak… autobus dla nas? Gdybym była sama można by mi wmówić, że mnie tam nie było i autobus nie przyjechał, ale byłyśmy dwie. To wszystko było nieprawdopodobne. Autobus jak zwykle przyjechał i Ewelina lat 19 miała na to świadków. Więc co to znaczy? Co  w tej „zapadłej” wsi się dzieje i dlaczego??
Zaczęłam zbierać informacje o wsi i okolicy oraz ludziach tutaj żyjących nawet w odległych dla nas czasach. Przypomniałam sobie dziwną historię o tym miejscu, którą opowiedział mi mój dziadek Leon, a jemu opowiadał tę historie ojciec czyli mój pradziadek.
W czasach gdy Polska nie istniała na mapach, w tej wsi nad rzeką Wierzycą w pobliżu drewnianego mostu stał niegdyś dworek rodziny Arona – właściciela ziemskiego. Syn Arona znał widocznie tajemnice rodziny oraz tego miejsca więc założył się z kolegami, że wóz konny z żelaznymi obręczami na kołach sam wyjedzie z wody w górę do drogi. Zepchnęli wóz na środek płytkiej wówczas rzeki i czekali aż zacznie się sam wtaczać pod górę na podwórze. Trwało to jakiś czas i wóz zaczął powoli toczyć się pod górę… Koledzy uznali to za czary i zaczęli bać się tej rodziny i tego miejsca, a historia obiegła całą okolicę i przetrwała w tradycji wsi do dzisiaj.
Czytając różne artykuły na temat „Magicznych górek” w Polsce i na Ziemi oraz oglądając filmy na Yt zrozumiałam jaką tajemnice kryje to miejsce w rzece… Jest tam anomalia grawitacyjna, taka jak np. na górze w Żarach, koło Wałcza, w Karpaczu… itd. gdzie samochody wtaczają się pod górę z wyłączonymi silnikami i na „luzie”, butelki z wodą lub puszki toczą się pod górę, ale nikt w naszych czasach nie mówi o czarach lecz o anomii grawitacyjnej.
Jaki z tego wniosek? Ano taki, że jest tutaj kolejna anomalia grawitacyjna , która  wyjaśnia dlaczego autobus stał się dla nas niewidzialny.
Obecnie od ponad 30 lat w miejscu gdzie toczył się wóz Arona mieszka „diabelski młynarz” i sadząc po tym co robi zna tajemnice tego miejsca i wykorzystuje dla własnych celów i korzyści. Jaki wpływ ma to miejsce na niego i jego rodzinę? Zdecydowanie negatywny…
Ale dlaczego w tej wsi są aż dwa miejsca z anomalią grawitacyjną?? Wiele lat penetrowałam okolicę i kolejne anomalie zlokalizowałam w odległości ok. 2 km na wschód i na zachód - w jeziorze Zakrzewie. Dużo by opowiadać i pisać.
W Karpaczu według przeprowadzonych w tym miejscu badań istnieje strefa anomalii, w której grawitacja jest mniejsza o 4 %. A o ile procent jest mniejsza  grawitacyjna w Nowej Kiszewie? Podpowiem: 5%...
Okazuje się, że anomalii grawitacyjnych w Polsce i na całej Ziemi jest bardzo dużo i statystycznie ludzie w tego typu miejscach mają podobne odczucia. Na ten temat jest wiele publikacji oraz filmów na Yt, ale wciąż nie ma zadawalającej odpowiedzi. Czy ma to jakieś znaczenie dla naszej cywilizacji i planety? Naukowcy mając sprzęt i możliwości badawcze i nie wiedzą co to jest?
Postanowiłam porozmawiać na ten temat ze znajomym fizykiem dr A. Wiszniewskim z Gdańska.
Opowiedziałam o dziwnych miejscach we wsi Nowa Kiszewa oraz o moich odczuciach. Fizyk potwierdził, że jest to anomalia grawitacyjna, a nie magnetyczna. Do tej pory nie słyszał o anomaliach tego typu na Kaszubach. Opowiadał jak badał anomalię grawitacyjną niedaleko Wałcza. Dodał iż  naukowcy nie badają tego typu anomalii gdyż każde tego typu badanie jest kosztowne, wymaga zespołu specjalistów oraz sprzętu, np. żyrokompas, który jest na wyposażeniu statków oraz samolotów. Posiadają go również uczelnie techniczne, lecz aby tym urządzeniem się posłużyć musi być program badawczy. Więc padło pytanie – jaki jest cel badania takiej anomalii?
Długą chwilę patrzyłam na fizyka… Odpowiedziałam, że jestem wizjonerką i badaczką megalitów. Od 1993 roku badałam kamienne kręgi, pasma kosmiczne, a w ostatnich latach wskazuje miejsca zasypanych piramid w Polsce i wciąż napotykam różne anomalie magnetyczne i grawitacyjne. Takie badania są konieczne, ale z zespołem specjalistów z różnych dziedzin nauki, aby odkryć tajemnice przeszłości naszej cywilizacji. Nie zrobią tego szamani ani „miszczunie”, którym z „badań” najlepiej wychodzą koncerty gongów tybetańskich lub obrzędy i rytuały w kamiennych kręgach od ponad 20 lat!
Rozmawialiśmy również o możliwościach badań radiestezyjnych. Stowarzyszenie Radiestetów Gdańskich nie istnieje od 2 lat. Ludzie z naszego pokolenia, których znaliśmy zaprzepaścili szansę tego typu badań, a młodzi nie zajmą się tym, gdyż postęp techniczny w tym czasie „przeskoczył barierę dźwięku”… Tutaj potrzebny jest sprzęt techniczny i wiedza na temat anomalii magnetycznych i grawitacyjnych. Fizyk potwierdził iż uczelnie tym się nie zajmą, raczej prywatne firmy, które posiadają dobry sprzęt i specjalistów do tego typu badań. Ale ile kosztują takie badania? No zaraz…. niech policzę swoje drobniaki…. Czy znajdzie się jakiś sponsor badań „magicznych górek”? Grawitacja jest powszechna, są jednak na Ziemi takie miejsca, w których jej prawa nie mają racji bytu.

Co wiemy o „magicznych górkach”?

Magiczna górka (spotyka się też nazwy magnetyczna górka lub czarodziejska górka – fenomen polegający na tym, że zaparkowane samochody lub inne przedmioty zdają się same poruszać pod górę pozornie łamiąc prawa fizyki.
Na całym świecie znaleziono setki miejsc, gdzie występuje ten fenomen. Do bardziej znanych należą:
Electric Brae w hrabstwie Ayrshire w Szkocji na trasie A719 między Dunure i Croy Bay
Magnetic Hill około 20 kilometrów na południe od miejscowości Orroroo w południowej Australii
Magnetic Hill na przedmieściach Moncton w kanadyjskiej prowincji Nowy Brunszwik
Magnetic Hill na autostradzie niedaleko Leh w krainie Ladakh w Indiach
Spook Hill w Lake Wales na Florydzie w Stanach Zjednoczonych na drodze numer 27 pomiędzy Orlando i Tampa
Route magique na 300-metrowym odcinku drogi w okolicy wioski Les Noës we Francji.

W Polsce

Obecnie do najsłynniejszych miejsc tego typu w Polsce należą:
Czarodziejska Górka w pobliżu Wałcza w województwie zachodniopomorskim na drodze pomiędzy Strącznem i Rutwicą.
Tajemniczy punkt X w Karpaczu w województwie dolnośląskim na odcinku ulicy Strażackiej
Góra Żar w Międzybrodziu Żywieckim niedaleko Żywca w województwie śląskim.
Izerski punkt antygrawitacyjny w Świeradowie-Zdroju w województwie dolnośląskim na ulicy Strażackiej.
Wzniesienie w Walimiu niedaleko Wałbrzycha w województwie dolnośląskim obok Muzeum Sztolni Walimskich.
Magiczna górka w Zubowicach w gminie Komarów w województwie lubelskim.
„Dziwne miejsce” na drodze w kierunku Starych Dzieduszyc w województwie lubuskim.
Piekielna górka w Otominie w województwie pomorskim, niedaleko Gdańska.
Niewielkie wzniesienie niedaleko Folusza w województwie podkarpackim.
W Nowej Kiszewie miejsce przy drewnianym moście oraz jezioro w Stawiskach gm. Kościerzyna na Pomorzu.
Nietypowe zjawiska zachodzące na magicznych górkach doczekały się wielu wyjaśnień. Niektóre hipotezy próbują tłumaczyć efekt anomalią magnetyczną, silnym ciekiem wodnym, mniejszym przyciąganiem ziemskim, bogatymi złożami ferromagnetyków w skałach czy nawet ingerencją obcej cywilizacji.
Anomalia grawitacyjne lub magnetyczne są miejscem atrakcji turystycznych… i są na ten temat liczne filmy na Yt oraz publikacje.
- Inna "Magiczna góra" leży między miejscowościami Strączno a Rutwica koło Wałcza.
- O dziwnej anomalii w Słowacji opowiada o Dr Miloš Jesenský i inż. Robert Leśniakiewicz – ufolodzy, którzy również szukają wyjaśnienia tego typu fenomenów.
 Kategoria: Anomalia czasoprzestrzenna (missing time) MTF, prawdopodobne CE. Dnia 28.V.2017 roku, pan I.J. (lat 44) wraz ze swą córką L.J. (lat 18) wybrali się na wycieczkę rowerową dookoła jeziora zaporowego na Novej Bystricy. Świadek doskonale zna trasę, a jego córka była tu po raz pierwszy. Zaparkowali samochód w górnej części wsi Zavodskovce, i od tego miejsca pojechali na rowerach. Podczas jazdy koło zapory wodnej, spotkali grupę młodych cyklistów – 3 chłopców i 2 dziewczyny, przy budynku kościoła pw. Narodzenia Panny Marii w byłej zatopionej wiosce Riečnica pojechali drogą na południe od zapory, gdzie miał miejsce ten incydent – dokładniejsze przedstawienie odcinka na załączonej mapce.
…W pewnym momencie świadek I.J. uświadomił sobie, że przejeżdża po raz drugi ten sam odcinek trasy (klasyczne deja vú). 4/CE-III-G…
…Na dystansie w przybliżeniu pół kilometra nikogo nie spotkali, a co jest ciekawe, doszło tam do zmiany wyglądu otoczenia. Wszystkie dźwięki naraz ucichły, nie słychać było ani szumu drzew, ani śpiewu ptaków, jednym słowem niczego. Przyroda jakby nie miała koloru, chociaż był piękny, słoneczny dzień, a teraz wszystko było jakieś szare, jakby wszystko straciło kolory, było to nierealne. I przez cały czas owładnęło nimi uczucie przenikającego strachu…
…U nas także zdarzały się podobne przypadki. Jeden z nich opisał Marcin Mioduszewski w mojej książce „Projekt Tatry“, za co mu cześć i chwała! A oto ten incydent z polskich Tatr - opowiada ufolog Robert Leśniakiewicz.
W Internecie można znaleźć bardzo dużo artykułów i filmów dotyczących anomalii magnetycznych i grawitacyjnych.

Co to jest anomalia grawitacyjna?

Grawitacja (ciążenie powszechne) – jedno z czterech oddziaływań podstawowych, będące zjawiskiem naturalnym polegającym na tym, że wszystkie obiekty posiadające masę oddziałują na siebie, wzajemnie przyciągając się.
We współczesnej fizyce grawitację opisuje ogólna teoria względności. Oddziaływanie grawitacyjne jest w niej skutkiem zakrzywienia czasoprzestrzeni przez różne formy materii. W ramach fizyki klasycznej grawitacja jest opisana prawem powszechnego ciążenia sformułowanym przez Newtona.
W ogólnej teorii względności grawitacja jest przejawem zakrzywienia czasoprzestrzeni. I to wyjaśniałoby zjawisko znikającego autobus w miejscu anomalii grawitacyjnej – co opisałam powyżej.
Na podstawie anomalii siły ciężkości można określić położenie i kształt niektórych struktur geologicznych. Obiekty o gęstości wyższej, niż otoczenie (np. rudy) oddziałują dodatnio na siłę ciężkości, natomiast te o gęstości mniejszej (kawerny, wysady solne) – ujemnie. Należy przy tym zaznaczyć, że nad łańcuchami górskimi anomalie są ujemne, a nad morzami dodatnie – spowodowane jest to zjawiskiem izostazji.
Anomalie spowodowane dużymi i głęboko zalegającymi strukturami noszą nazwę anomalii regionalnych i rzadko stanowią obiekt badań – geofizyka stosowana wykorzystuje anomalie lokalne (należy je oddzielić od anomalii regionalnych na drodze interpretacji jakościowej).
…2009-06-28 08:10 | Irek „…na podstawie przebiegu zależności wartości anomalii Δv od kwadratu odległości sondy od Ziemi w momencie największego zbliżenia to zauważymy że jeśli trajektoria sondy przebiega w odległości większej niż ca. 3000 km od Ziemi w momencie największego zbliżenia,  to wartość anomalii maleje tak, że nie będzie ona rejestrowana przez dotychczasowe metody pomiarowe. (np. geodezja)
Przedstawione rozwiązanie tej zagadki potwierdza jeszcze raz fakt, że tak zwana współczesna fizyka opisuje świat który nie istnieje. Tylko rezygnacja z takich modeli jak OTW czy tez Mechanika Kwantowa pozwoli na powrót do jej właściwego zadania, a mianowicie przybliżenia ludziom istoty rzeczywistości.”
Już dawno doszłam do wniosku, że w miejscach anomalii grawitacyjnych są różne bazy UFO, które wykorzystują grawitację i antygrawitacje do podróży w czasie i w kosmosie. Czy dlatego naukowcy nie chcą badać tego typu anomalii grawitacyjnych?
Sądzę, że liczne miejsca anomalii grawitacyjnych mają związek z tzw. „siecią krystaliczną ziemi”.

"Człowiek rozsądny dostosowuje się do świata. Człowiek nierozsądny usiłuje dostosować świat do siebie. Dlatego wielki postęp dokonuje się dzięki ludziom nierozsądnym." — George Bernard Shaw