Powered By Blogger

poniedziałek, 3 lipca 2017

Indie: Vimana-UFO latały w roku 4000 p.n.e.

Rekonstrukcja pojazdu Vimana

George A. Filer III (MUFON)


Zgodnie z opinią dr V. Raghavana, byłego dyrektora Wydziału Sanskrytu indyjskiego prestiżowego Uniwersytetu w Madras stwierdza się, że bardzo stare sanskryckie (sanskryt to klasyczny język Indii i hinduizmu) dokumenty dowodzą iż Obcy z Kosmosu odwiedzili jego naród.
- Pięćdziesiąt lat badań tych antycznych utworów przekonało mnie, że są tam [w Kosmosie] żywe istoty z innych planet, i że One odwiedziły Ziemię około 4000 lat p.n.e. – powiedział uczony. – Znajduje się w nich cała masa fascynujących informacji o latających maszynach, fantastycznych broniach, których opisy można znaleźć w przekładach pism „Ved” – indyjskich eposów i innych sanskryckich tekstach.
W „Mahabharacie” znajdują się opisy boskich piorunów i błyskawic oraz broni promienistych, a nawet czegoś w rodzaju broni hipnotycznej. Natomiast w „Ramayanie” znajduje się opis latających maszyn Vimana czy innych latających pojazdów poruszających się na dużych wysokościach przy pomocy żywego srebra (rtęci) i potężnych wiatrów. Są tam także pojazdy kosmiczne bardzo podobne do latających talerzy, o których dzisiaj donoszą media ze wszystkich stron świata. „Ramayana” opisuje także piękny rydwan, który «przybywa świetlisty, cudowny, boski wóz, który pędzi poprzez powietrze». W innych fragmentach tekstu wspominany jest rydwan widziany «płynący nad głowami jak Księżyc».
Teksty „Mahabharaty” są niemniej zdumiewające: «Na rozkaz Ramy, ogromny rydwan uniósł się ponad górę chmur z ogromną prędkością». Inny cytat mówi, że «Bhima leciał swą Vimaną na wielkim promieniu, który był jasny jak słońce i robił hałas jak burzowy piorun».

W starej księdze „Vymanika-Shastra” (nauka i aeronautyka) znajduje się opis Vimany:

Aparat mogący latać dzięki swej własnej sile, z jednego miejsca na drugie miejsce, z jednego globu na drugi.


Dr Raghavan wskazuje na to, że: Rewelacje z tych tekstów stają się jeszcze bardziej zdumiewające. 31 części w których opisano tą maszynę, włączając fotografujące zwierciadło w jej spodniej części. W tekście wymienia się 16 rodzajów metali, które są potrzebne do skonstruowania takiej maszyny latającej. Ale tylko trzy z nich są znane nam dzisiaj. Pozostałe zupełnie niezrozumiałe. (Dzięki „India Daily”)


Moje 3 grosze


Sprawa istnienia latających maszyn, które uczestniczyły w atomowych wojnach bogów-astronautów interesowała mnie od 1979 roku, kiedy to zapoznałem się z pracą Aleksandra Mory pt. „Atomowe wojny bogów”.  Potem do tego doszła znajomość z Mistrzem Lucjanem, który zapoznał mnie z innymi faktami dotyczącymi archeoastronautyki. To był przełom, który spowodował, że zająłem się także i tą problematyką.

Następnie przełożyłem dla polskiego Czytelnika pracę dr Miloša Jesenský’ego – „Bogowie atomowych wojen” – dostępna na stronie - http://hyboriana.blogspot.com/2012/07/bogowie-atomowych-wojen-1.html. Jest niemal oczywistym to, że nasza cywilizacja, którą się tak chlubimy (jakby rzeczywiście było czym…) powstała na gruzach Imperium Atlantydy, a ta na ruinach Atlantyki. Podejrzewam, że te wszystkie tajemnicze konstrukcje zaobserwowane na Księżycu, Marsie i niektórych asteroidach są właśnie ich pochodzenia.

Tak samo jak takim potwierdzeniem są tektyty, które mogły powstać tylko wskutek wybuchu termojądrowego w warunkach przestrzeni kosmicznej. Być może są to ślady jakichś wojen gwiezdnych czy kosmicznych katastrof… - tak czy inaczej – stanowią one naprawdę kosmiczną zagadkę.

Podobnie rzecz się ma z zagładą miasta Mohenjo Daro i innych na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Wszystko wskazuje, że doszło tam do gwałtownego uwolnienia się energii jądrowej.

No i Tunguskie Ciało Kosmiczne – potężna eksplozja jakiegoś obiektu, która wydzieliła ekwiwalent energii od 13 do 30 Mt 2,4,6-trójnitrotoluenu czyli TNT.


Horten Ho-299

No i działalność niemieckich uczonych w latach 20, 30 i 40. XX wieku w Azji i Ameryce Południowej. Jest oczywistym, że nie szukali oni żadnych mitycznych Ariów czy Aghartyjczyków, ale przede wszystkim informacji o starożytnych BMR - broniach masowej zagłady. Szukali, znaleźli, ale na szczęście nie byli w stanie ich zrekonstruować, chociaż… - niektóre ich konstrukcje dziwnie przypominają Vimany, jak np. odrzutowy myśliwiec szturmowy Horten Ho-299 – jedna z pierwszych genialnych konstrukcji stealth… - a powstała w 1944 roku. Jego uzbrojenie było równie niestandardowe: 2 działka Mk-108 30 mm oraz opcjonalnie: 2 bomby à 500 kg każda lub 24 niekierowane pociski rakietowe R/4M. Konstrukcja ta wyprzedziła swoje czasy co najmniej o ćwierć wieku… Na szczęście naziści nie zdążyli.

A może po prostu Niemcy tylko powtórzyli coś, co istniało 6000 lat temu?

Kto wie, co jeszcze ukrywa się w sanskryckich dokumentach Starożytności…?        


Opinie z KKK


„Zgodnie z opinią dr V. Raghavana, byłego dyrektora Wydziału Sanskrytu indyjskiego prestiżowego Uniwersytetu w Madras stwierdza się, że bardzo stare sanskryckie (...) dokumenty dowodzą iż Obcy z Kosmosu odwiedzili jego naród.”
To zwykła interpretacja starego tekstu przez pana doktora.
Z tego, co pamiętam, mowa w nim o bogach, a nie o obcych. A kiedyś za boga wzięto nawet Corteza. (Agent 007)



Osobiście nie widzę tutaj żadnych bogów, ale ludzi na wyższym poziomie techniki. Co to za bogowie, którzy zrzucają ludziom na głowy bomby atomowe??? (Daniel Laskowski)   

   
Przekład z angielskiego i komentarz – ©Robert K. F. Leśniakiewicz