Powered By Blogger

środa, 29 marca 2017

Eksplodujące wieloryby





W dniu 26.III.2017 roku, media przekazały następującą informację, która zabrzmiała niepokojąco:


Kilkumetrowy potwór na plaży w Chile


Turyści nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy w piątek udali się na chilijskie wybrzeże i ujrzeli martwego wieloryba. Mimo ostrzeżeń, że ssak może w każdej chwili eksplodować zbliżają się do niej, by zrobić selfie, zdjęcia i filmy – donosi dailymail.co.uk.
Potężna tusza została wyrzucona na plaże w Pelluhue, w środkowym chilijskim regionie Maule. Choć wieloryb ma ok. 15 metrów długości, to na zdjęciach bardziej rzuca się w oczy gigantyczny przypominający balon obrzęk, który obejmuje głowę ssaka.
Prezes Vets of Wild Fauna Association Betsy Pincheira na początku myślał, że mógł to być płetwal antarktyczny; tusza przyciągnęła turystów i naukowców, ale są obawy, że ssak w każdej chwili może wybuchnąć. „Wypukłość jest częścią procesu rozkładu. Jest to gromadzenie się gazu, na ogół metanu. Prosiłbym, aby ludzie nie podchodzili, bo może wybuchnąć” – dodaje.
Według weterynarza, który nie odwiedził miejsca, obrzęk może być również odzwierciedleniem żołądka, który przedarł się do głowy, gdy gazy wewnętrzne zdeformowały wnętrze zwierzęcia.
Mauricio Ulloa, szef Jednostki Ochrony i Ratownictwa Krajowej Służby Rybackiej i Akwakultury, powiedział, że wieloryb mógł umrzeć dwa tygodnie temu. „Słońce powoduje wzrost temperatury i gazów wewnątrz wieloryba, co sprawia, że niektóre części jego siała pęcznieją, np. język i jelita” – dodaje.
Jednak nie wszyscy zgadzają się z tą hipotezą. Niektórzy twierdzą, że obrzęk może być wynikiem zderzenia wieloryba z łodzią lub skałą albo uległ innemu wypadkowi, który ostatecznie doprowadził do jego śmierci.
Władze są aktualnie na miejscu w celu zbadania tuszy i odkrycia przyczyn śmierci.


I jak uważam, powinny to zrobić bardzo dokładnie.
 
Zazwyczaj zwłoki rozkładając się są rozdymane przez gazy rozkładu: metan – CH4, siarkowodór – H2S i gazy fosforowodorowe: fosfan – PH3 i difosfinę – P2H4. Wszystkie one są trujące, niektóre są tak toksyczne jak związki cyjanu… Metan działa na układ nerwowy, siarkowodór na oddechowy. Gazy fosforowodorowe powodują utratę świadomości i śmierć z powodu obrzęku płuc i porażenia nerek. 

Nawiasem mówiąc zastanawiające jest to, że oddychające powietrzem atmosferycznym walenie mogą zatruć się tymi gazami z rozkładu materii organicznej i wskutek tego po utracie orientacji – wyrzucać się na ląd. Zob. - http://wszechocean.blogspot.com/2013/01/rozwiazana-zagadka-samobojstw-delfinow.html



 
Nas natomiast zainteresował jeszcze jeden fakt – otóż wieloryb z Chile ma nie tyle opuchliznę od gazów rozkładu, ale potężnego guza przypominającego narośle nowotworowe. Zastanawiamy się, czy  nie jest to jakiś efekt po katastrofie nuklearnej w Fukushimie? Na zachodnim wybrzeżu USA i Kanady odnotowano przypadki zachorowań zwierząt na choroby związane z porażeniem promienistym, więc taki wieloryb też mógłby zachorować wskutek spożycia kryla czy śledzi zawierających silnie promieniujące nuklidy, np. 137Cs*, 60Co* czy 90Sr* oraz wodorotlenki uranu-235 czy plutonu-239 będące paliwem używanym w tego rodzaju elektrowniach. Dla porównania pokazujemy zdjęcia normalnie wzdętych zwłok wielorybów z Atlantyku.


Opracowali: Robert K. F. Leśniakiewicz, Stanisław Bednarz   

wtorek, 28 marca 2017

Podziemne sygnały od Obcych



Dr Bruce Cornet i autor


George A. Filer III (MUFON)


Dr Bruce Cornet pisze o swych dowodach na istnienie Podziemnego Systemu Ogniskowania Magnetycznego Pogrzebanej Trójkątnej Sondy Kosmicznej Obcych w Pine Bush, NY (N 41°36’29,53” – W 074°17’56,94”, 118 m n.p.m. – przyp. tłum.). Wielka liczba statków pozaziemskich była obserwowana nad południowym stanem Nowy Jork przez setki ludzi, którzy widzieli te anomalie. Dr Cornet próbował znaleźć oznaki istnienia korytarza UFO przebiegającego nieopodal Stewart AFB. Dr Ellen Crystall twierdzi w swej książce pt. „Silent Invasion” z 1991 roku, że wykryła dowód na istnienie podziemnej bazy Obcych w okolicy Pine Bush, NY. 

Góry Mt. Adam i Mt. Eve maja kształt granitowych piramid...

W 1992 roku, rozpocząłem trzyletnie mapowanie pola magnetycznego na obszarze 24 mi²/62,16 km² w dolinie Wallkill River Valley, NY, w celu zweryfikowania jej hipotezy. Pomiary magnetyzmu wykonano w 1800 miejscach wewnątrz zmapowanego obszaru. Kilkanaście map wykonano z ukazaniem wewnętrznej budowy geologicznej i różnymi typami anomalii magnetycznych. Niektóre z tych anomalii wydaje się być nienaturalnymi i pochodzenia technologicznego.

Mapy magnetyzmu, które sporządziłem dla hrabstw Orange i Ulster są pokazane poniżej. Ukazują one położenie ponad 15 anomalii magnetycznych rozmieszczonych wzdłuż dłuższej osi doliny. Anomalie te są pogrzebane i większość z nich jest niewidoczna na powierzchni. Są to granity bogate w żelazo i metawulkaniczne skały, które były częścią starego systemu wysp archipelagu. Góry Mt. Adam i Mt. Eve są największymi wyniosłościami na południe pomiędzy Pine Island a Warwick, NY. Tutaj mamy panoramiczne zdjęcie obszaru wzdłuż Wallkill River, gdzie występują anomalie.

[Rzecz ciekawa – podobną anomalię grawimagnetyczną mamy pod powiatem suskim, w woj. małopolskim. Anomalia ta znajduje się na głębokości ok. 7 km, pod warstwami młodych skał z Kenozoiku, głęboko w skałach z Kredy. Także i w tym przypadku pojawiła się hipoteza ukrytego pod ziemią kosmolotu Obcych. Szczegóły zob. - http://wszechocean.blogspot.com/2012/01/jag-wrak-kosmolotu-pod-beskidami.html - uwaga tłum.]

Dawne piramidalne struktury Mt. Adam i Mt. Eve są niemal kompletnie odsłonięte przez erozję sąsiednich miękkich gleb. Jedna wyspa na zmapowanym obszarze jest reprezentowana przez anomalię magnetyczną, i nie jest całkiem pogrzebaną. Znajduje się ona na północnym końcu drogi Red Top, na zachód od miasta Wallkill. Brązowa, zwietrzała skała metawulkaniczna wyskakuje z morza otaczającej ją czarnej formacji skalnej z Ordowiku (formacja Austin Glenn). Szyby poszukiwawcze w skale są wciąż widoczne i najprawdopodobniej poszukiwano tam rud żelaza.

Żydowski cmentarz z uwidocznionymi anomaliami magnetycznymi
Wykres aktywności jednego z emiterów magnetycznych
Anomalie magnetyczne na obszarze doliny Wallkill River

[Piramidalne formacje znajdują się także w Polsce i ich badaniami zajmuje się Zofia „Eleonora” Piepiórka, która znalazła jedną m.in. w Gdyni, o czym pisze na blogu KKK i swoim własnym - http://legendarnemegality.blogspot.com/, który polecam Czytelnikom.  Niestety, z powodu braku środków nie udało się zbadać ich magnetyzmu, co byłoby doskonałym potwierdzeniem lub zanegowaniem, stawianych przez nią hipotez dotyczących baz Obcych w naszym kraju – uwaga tłum.]

Stawało się jasne w czasie moich wstępnych badań geologicznych, że te wyspy zostały ukazane na mapie poniżej tych anomalii magnetycznych. Większość z tych anomalii jest stacjonarna, co oznacza, że ich wartości magnetyczne są stałe i niezmienne. Kiedy moje badania nad UFO w dolinie się przedłużały, i po tym jak wykreśliłem moją pierwszą mapę anomalii magnetycznych na obszarze 24 mil kwadratowych, to zauważyłem iż zdecydowana większość jak nie wszystkie obserwacje UFO miały miejsce nad tymi anomaliami magnetycznymi lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie.

Trójkątne UFO widziane nad cmentarzem Beth Hillel (rys. świadka)

Ta myśl, że Goście używali naturalnych podziemnych anomalii magnetycznych w celu zamaskowania Ich technologii pod ziemią, była moim pierwszym podejrzeniem. To wyjaśnienie potwierdzałoby hipotezę dr Ellen Crystall o istnieniu podziemnej bazy Obcych. Jako geolog wiedziałem, że skały powodujące anomalie magnetyczne są pochodzenia ogniowego (wylewnego, wulkanicznego) i jako takie byłyby bardziej odporne i silniejsze strukturalnie niż otaczające je morskie skały osadowe, utworzone z iłołupków i piaskowców. Dawne wyspy, jak pokazują to skały Mt. Adam i Mt. Eve dalej na południe, zostały utworzone z granitów i zmetamorfizowanych skał wulkanicznych, gdzie krystaliczne minerały byłyby zablokowane i bardziej twarde od piaskowców i łupków ilastych. Te właśnie wyspy byłyby lepszymi obszarami do stworzenia podziemnych baz, które mogłyby być wydrążone i uformowałyby tym sposobem sztuczne jaskinie. Dr Crystall gromadzi dowody na kopalnianą aktywność w lasach, które wspierają jej hipotezy o podziemnych tunelach i jaskiniach. Nie było tego dopóki odkryłem podziemną sondę Obcych poniżej żydowskiego cmentarza Beth Hillel, kiedy inne wyjaśnienie wyszło na światło dzienne. Jako że sonda ta wysłała trzy magnetyczne wiązki sygnałów w kosmos, byłem w stanie zlokalizować przy pomocy mojego magnetometru miejsce, z którego te wiązki wyleciały, kiedy opuściły one Ziemię. Trójkątna konfiguracja trzech podobnych do siebie wiązek określiła trójkątny kształt i wielkość zakopanego obiektu. Jako że ta sonda spoczywa na szczycie większej i bardziej intensywnej anomalii magnetycznej, możliwość iż sygnały lecą z dawnego kosmicznego próbnika Obcych, który wylądował na wyspie, kiedy ten obszar stanowił ocean wydaje się być bardziej racjonalnym niż podziemna działalność w tunelach i jaskiniach. No i kwestia, dlaczego sygnały te są wykrywane tylko i wyłącznie w czasie górowania gwiazdozbioru Wolarza, musi być wyjaśniona.

[Autor sugeruje tutaj związek domniemanego próbnika ze znaną Aferą ε-Wolarza (Bootesa, Boo) czyli Izara albo Zagadką Radioech Strömera, co z kolei ma związek z innym obiektem krążącym wokół Ziemi znanym pod nazwą Czarnego/Ciemnego Księcia/Barona/Rycerza i… Tunguskim Ciałem Kosmicznym, o czym wielokrotnie już pisałem w blogu KKK oraz na łamach „Nieznanego Świata” – uwaga tłum.]

Jak wstępne i początkowe kwestie zostały wyjaśnione, więcej pytań narosło jako konsekwencja tego odkrycia:
1.      Dlaczego nasi Goście wysyłają sygnały w Kosmos spod ziemi, jak mogą opuścić swoją podziemną bazę i wysyłać sygnały tylko poprzez naszą atmosferę (lub nawet spoza niej – dop. tłum.)?
2.    Jak mogą wiązki magnetyczne przenikać poprzez solidną, twardą skałę, jeżeli sonda znajduje się w czarnym, oceanicznym łupku ilastym?
3.    Czy były także inne formy energii (nie magnetycznej) wypromieniowywane poprzez grunt, ale co takiego obserwowali ludzie, co generowało światło?
4.    Czy na innych terenach, gdzie wykryłem podobne sygnały emitowane z ziemi nieopodal, także były wysyłane przez sondy Obcych, które lądowały na innych wyspach tego zamierzchłego archipelagu?
5.     Co ta sonda usiłowała zasygnalizować lub zakomunikować komus w Kosmosie?
6.    Czy te sygnały mogłyby być przechwycone przez inne statki kosmiczne Obcych, i dlaczego ten właśnie obszar tak przyciąga Gości przybywających na Ziemie w celu zbadania źródła tych sygnałów? Czy to ET usiłuje dodzwonić się do domu?
7.     Jak to jest możliwe, że te sondy funkcjonują już od 420.000.000 lat (granica Sylur/Dewon), odkąd zostały zakopane czy głęboko ukryte w skorupie ziemskiej w jednym Czasie? 

Trzy największe anomalie były obserwowane ponad i wokół trójkątnego obszaru magnetycznego:
1.      Bardzo regularny, trójkątny pojazd był widziany jak wisiał nad tym obszarem (i cmentarzem) pewnego wieczoru.
2.    Dziwne odgłosy i gwałtowne skoki temperatury powietrza były obserwowane na cmentarzu i w rejonie nadajników sygnałów magnetycznych.
a)    Autor doświadczył takich właśnie skoków temperatury i słyszał dźwięki jakby trzaskającego popcornu, dobiegających z nadajnika magnetycznego, znajdującego się przy wejściu na cmentarz;
b)   Sue Mann doniosła o wibracjach i szumach, które wydobywały się z gruntu na cmentarzu w pewną noc;
c)    Rośliny i zwierzęta rosną i dziwnie się zachowują wokół cmentarza i źródeł magnetycznych – w tym roślin, które rosną do dołu – w kierunku źródła magnetycznego oraz owadów i robaków, które świecą w ciemnościach.
3.    Poza tym grunt w pobliżu źródeł magnetycznych jest czasem rozgrzany: szybko topnieje tam śnieg tylko wzdłuż drogi i u wejścia na cmentarz.
4.    Świadkowie: Phil i Lynn Martinowie zaobserwowali szperający promień światła, który pojawił się w środku, pomiędzy trzema źródłami magnetycznymi, który śledził nisko lecący komercjalny samolot pasażerski, kiedy przelatywał nad cmentarzem, i znikł tak szybko jak się pokazał.

Inż. Scot L. Sride z JPL w Pasadenie, CA, wskazał na bardzo ważne punkty, kiedy podzieliłem się z nim moimi odkryciami. Scot opracował i wykonał system łączności z pierwszym marsjańskim łazikiem (Mars Rover), więc zna się na falach elektromagnetycznych. 

  • Tak więc na potrzeby komunikacji kosmicznej i międzyplanetarnej potrzebne są fale elektromagnetyczne.
  • SETI definiuje sygnał jako bardzo wąskie pasmo – 1 Hz czy mniej – jako każdy sygnał nadany na mikrofalach.
  • Pulsujące pola magnetyczne mogą być użyte do skupiania wiązek promieniowania magnetycznego lub elektromagnetycznego, i ta teoria jest bardziej możliwa niż magnetyczny nadajnik.
  • Moc wykrytych sygnałów wskazuje na ich sztuczne pochodzenie, w odróżnieniu od naturalnych pulsów magnetycznych.

Te trzy regularnie rozmieszczone źródła magnetyczne mogą być fragmentami systemu ogniskowania strumieni magnetycznych. Z trzema magnesami strumień naładowanych cząstek może być sterowany i skierowany w Kosmos. Można użyć cztery i więcej magnesów, ale sterowanie nimi będzie bardziej skomplikowane. (Dzięki dr Bruce Cornetowi, który zbiera dowody na istnienie obcych lub antycznych cywilizacji)


Opinie z KKK


Robert, serdecznie dziękuję za przetłumaczenie tego artykułu. Jest dla mnie super ważny w kontekście moich poszukiwań baz kosmicznych w Polsce - na podstawie planu KAMIENNYCH KRĘGÓW, które badałam 16 lat. Tego typu badania wymagają zespołu specjalistów oraz  sprzętu m.in. do pomiarów pola elektromagnetycznego. Jak do tej pory jestem osamotniona gdyż naukowcy do których sie zwracałam przed laty o pomoc, nie są zainteresowani ze względu na TEORIE o pochodzeniu Człowieka oraz pochodzeniu kamiennych kręgów. A ja właśnie na podstawie PLANU kamiennych kręgów w odpowiedniej skali nałożonej na plan Polski, zlokalizowałam jedną z baz kosmicznych na Babiej Górze i... na Koskowej Górze k/Jordanowa. http://wszechocean.blogspot.com/2012/01/jag-wrak-kosmolotu-pod-beskidami.html
"Wyprawa w poszukiwaniu Baz Kosmicznych na Babiej Górze w Beskidach!" cz.I i II.
"Bazy kosmiczne UFO na dnie jeziora Wdzydze w Polsce"
Wielu ufologów twierdzi, że żadnych baz kosmicznych OBCYCH nie ma, a już w Polsce w szczególności. Najważniejsze dla nich jest to, że fotografują lub filmują UFO, ale "po co to tam lata?" - tego nie rozumieją. Oczywiście tego typu miejsc jest wiele, ale nie mam z kim pracować. Każdy logicznie myślący ufolog powinien widzieć związek z miejscem nad którym się pojawia UFO - tak jak w powyższym artykule, który przetłumaczył Robert.
Napisałam wiele artykułów i książkę zat. "Święta tajemnica Gdyni" oraz mówiłam w wywiadach (filmy YT) na temat zasypanych piramid na terenie Gdyni oraz Kaszub. Sądzę, że zasypane piramidy są również w górach i w wielu miejscach na terenie Polski...
Napisałam tez artykuł,  gdzie podałam "na talerzu" to co powinno być już dawno zbadane w tako sposób jak w powyższym artykule... "Tajemnica pustyni i jeziora Łebsko k/Łeby - PUCHAR dla Zwycięzcy."

Robert dziękuję za Twoją pracę - tłumacza, który doskonale rozumie czym jest ufologia. Dzięki temu moja praca może doczeka się zrozumienia i....
Pozdrawiam serdecznie – Eleonora


Przekład z angielskiego – ©Robert K. F. Leśniakiewicz   

poniedziałek, 27 marca 2017

NOO w Wężowniku





Właściwie nie mam pojęcia, co to było. Ta obserwacja kojarzy mi się jedynie z obserwacjami Nocnych Świateł, ale na tym się kończy. Wydaje mi się, że miałem do czynienia z jakimś Nieznanym Obiektem Orbitalnym czy może nawet Kosmicznym, którego zaobserwowałem dzisiejszej nocy. 

A oto metryczka obserwacji:

TYP INCYDENTU: NL – prawdopodobnie NOO
MIEJSCE: Jordanów, N 49°38’57” – E 019°49’48”, 500 m n.p.m.
DATA: 27.III.2017
CZAS: 04:48 – 04:53 CEST
CZAS TRWANIA: 5 minut
ILOŚĆ OBIEKTÓW: prawdopodobnie 1
ŚWIADKOWIE: 1
ZDJĘCIA: nie wykonano
PRAWDOPODOBNE WYJAŚNIENIE: brak

Warunki pogodowe były następujące:

TEMPERATURA POWIETRZA: -4,7°C
WILGOTNOŚĆ POWIETRZA: 66%
WIATR: 0,0
CIŚNIENIE ATMOSFERYCZNE: 1026 hPa
ZACHMURZENIE: 0,0
WIDZIALNOŚĆ: bardzo dobra

Tego ranka chciałem zaobserwować przeloty satelitów przed wschodem słońca. Właśnie patrzyłem w kierunku południowym, gdzie na niebie znajdował się Saturn o jasności +1,29 mag. w konstelacji Strzelca. Na prawo od niego świecił czerwony Antares i trzy charakterystyczne gwiazdy Skorpiona: Acrab, Dschubba i π Sco. 

Naraz moją uwagę przyciągnął słaby błysk nieco poniżej dwóch gwiazd Wężownika: Yed Prior (δ Oph) i Yed Posterior (ε Oph). Pomyślałem, że to pewnie samolot, ale nie – następny błysk stwierdziłem po 10 sekundach i na tym samym miejscu. 

Tajemnicze błyski pojawiały się w dziesięciosekundowych odstępach – raz słabsze, raz silniejsze. Ich kolor był biały, jak i otaczających je gwiazd, choć wydawało mi się, że jeden błysk był wyraźnie czerwony. Ich maksymalna jasność mogła wynosić jakieś 3-4 mag.

Gdyby to był jakikolwiek samolot czy satelita, to przemieszczałby się na niebie – te błyski wyraźnie były stacjonarne, jakby obiekt, który je wysyłał wisiał nieruchomo. Nawiasem mówiąc ten samolot musiałby się znajdować na bardzo dużej wysokości – ponad 20.000 m.

Tajemnicze błyski znikły po 5 minutach obserwacji, a potem niebo już zaczęło jaśnieć, a od północy nasunęła się ławica chmur, która przesłoniła niebo.  



Informacje z KKK



Robert, ze zdumieniem przeczytałam Twoją dzisiejszą relację z obserwacji Nocnych Świateł nad Jordanowem http://wszechocean.blogspot.com/2017/03/noo-w-wezowniku.html.
Potwierdzasz moją obserwację na Kaszubach chyba 3 tygodnie wcześniej, na początku marca 2017. Był wieczór, około godz. 20.00, gdy wyszłam z psem na dwór. Było ciemno, ale nie było chmur, ani wiatru, powietrze suche. Patrzyłam na niebo pełne gwiazd w kierunku (centralnie) południowym i nagle moją uwagę przykuła „gwiazda”, która nie dość że była zbyt duża jak na gwiazdę, to wysyłała sygnały świetlne do ziemi z częstotliwością ok. 10 sek. Nie słyszałam żadnego dźwięku typowego dla samolotów czy helikopterów. Światło, które padało na ziemię było białe, mocne i długie, dlatego patrząc na to zjawisko pomyślałam że czegoś szukają na ziemi… Światło zgasło i po kilkunastu sekundach w dalszej odległości znowu pojawiły się regularne błyski. Przerwa i ponownie sytuacja się powtórzyła w dalszej odległości. Obiekt przesuwał się w linii prostej z południa (południowy zachód?) na południowy wschód i stawał się coraz mniej widoczny, aż  znikł za horyzontem. Obserwacja trwała ok. 5 minut.  Stałam długo patrząc na niebo zastanawiałam  się co to było - UFO, jakiś samolot? Samoloty migają z inną częstotliwością czerwonym i białym światłem i chyba nie wysyłają białego światła w kierunku ziemi.
Wnioski. Ja obserwowałam Nocne Światła wieczorem ok. godz. 20.00 blisko miesiąc temu (nie pamiętam dokładnej daty), a Ty dzisiaj ok. godz. 5.00 rano. Te światła były widoczne na tle ciemnego nieba, ale w dzień prawdopodobnie byłyby niewidoczne. Czy tajemniczy obiekt krąży wokół Ziemi na tej szerokości geograficznej – na swojej orbicie od co najmniej miesiąca lub miesięcy??
Tak jak Ty... „Właściwie nie mam pojęcia, co to było. Ta obserwacja kojarzy mi się jedynie z obserwacjami Nocnych Świateł, ale na tym się kończy. Wydaje mi się, że miałem do czynienia z jakimś Nieznanym Obiektem Orbitalnym czy może nawet Kosmicznym, którego zaobserwowałem dzisiejszej nocy.”
Kim są i czego szukają?  (Eleonora)


Coś podobnego, ale w formie jednego, silnego błysku widziałem na Północnym Atlantyku parę lat temu. Był to niebiesko-biały rozbłysk światła w konstelacji Wielkiej Niedźwiedzicy, wielkość gwiazdowa porównywalna z Gwiazdą Polarną, a nawet jeszcze silniejsza. W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakiś satelita, ale po pierwsze – by się poruszał, a po drugie – nie dałby tak silnego pojedynczego błysku! Potem przyszedł mi do głowy jakiś daleki, kosmiczny wybuch jądrowy. A może to była katastrofa jakiegoś kosmolotu? (Daniel Laskowski)
 

Rotujący satelita? Iridium lub inna? (Smok Ogniotrwały)

Ba! Żeby to był satelita! - problem polega na tym, że to-to się nie poruszało, ale sterczało na jednym miejscu, jakieś pół stopnia pod Yed Prior i Yed Posterior. Obserwowałem to 5 minut - wisiało w jednym miejscu i mrugało, a przecież musiałoby się przesunąć na tle nieba! Na tym polegała dziwność tego „czegoś”... (Arystokles


Balon czy sterowiec też więc to nie mógł być. Czy nie jest to wysokość, na której porusza się księżyc i inne planety? Wcześnie rano mogłaby to być Wenus? Czy istnieje możliwość, że przed i po obserwacji coś zakłócało ją, więc okno dla niej wynosiło tylko owe pięć minut? Biel błysków upodabnia ten obiekt do innych ciał niebieskich, zmiana koloru może wynikać z zaburzeń atmosferycznych (choć nieco za wysoko na nie...  niemniej istnieje jeszcze inna opcja - ostatnio patrząc na jedną gwiazdę zauważyłem jej przyzielenienie. Okazało się, że występowało wtedy, gdy spojrzę na nią kątem oka, bowiem moja własna soczewka rozszczepiła światło, a efekt był powtarzalny. Nie wiem, czy to prawidłowy objaw, niemniej u mnie wystąpił po wstaniu z łóżka i krótkiej drzemce.)
Nieco nietypowo, sam spróbuję na to pytanie odpowiedzieć. Otóż prawdopodobnie było to niemożliwe: http://www.naukowiec.org/pozycja-planet.html.
Dziwne zjawisko. Czy zatem istnieje urząd, do którego można zadzwonić z tym pytaniem? Nie mam na myśli naiwnego dopytywania się, raczej chodzi o usługę typu: Dzwoni działkowiec z pytaniem, kiedy pryskać rośliny. Taka dziwna myśl mnie naszła, że istnieje taka usługa jak informacja o obiektach ziemskich na niebie. Acz to tylko myśl tuż po przebudzeniu się...
i przed kawą 😉 Pozdrawiam 😊 (Smok Ogniotrwały)

Żadna planeta, żaden samolot, sterowiec czy coś podobnego - jedyne wytłumaczenie, to dwukolorowy obiekt obracający się wokół własnej osi oddalający się po linii prostej od Ziemi. I na pewno nie była to ISS - w opisywanym czasie znajdowała się ona nad Zach. Afryką i leciała na południe, w kierunku Kraju Przylądkowego, a zatem żadną miarą nie mogła być dostrzeżona z Polski. (Arystokles)